I MARSZ PAMIĘCI MŁODZIEŻY POLSKIEJ I ROSYJSKIEJ
STACJA GNIEZDOWO – LAS KATYŃSKI 28 KWIETNIA 2007
Stowarzyszenie Współpracy ze Wschodem MEMORAMUS w Poznaniu powstało wiosną 2006 roku. Ideą naszej działalności jest ocalanie pamięci o losach Polaków na Wschodzie w latach II wojny światowej, ale także wzajemne kontakty młodych ludzi z krajów byłego Związku Radzieckiego. Stowarzyszenie tworzą członkowie poznańskiej Rodziny Katyńskiej oraz dyrektorzy, nauczyciele i uczniowie siedmiu poznańskich szkół. Prezesem MEMORAMUSA, a przede wszystkim inspiratorem naszej działalności jest Wincenty Dowojna, syn zamordowanego w Katyniu oficera WP. Zamierzeniem naszym jest coroczny wyjazd grupy poznańskiej młodzieży do Katynia, jako symbolu największej ofiary narodu polskiego na Wschodzie. Drugim obszarem działalności są stałe kontakty młodzieży z członkami Rodziny Katyńskiej i Związku Sybiraków; w ten sposób kształtuje się więź i szacunek dla pokolenia ludzi najokrutniej doświadczonych przez totalitaryzm sowiecki
28 kwietnia 2007 roku polscy i rosyjscy uczniowie przeszli wspólnie od stacji Gniezdowo do Lasu Katyńskiego w I Marszu Pamięci. Było to pierwsze wspólne takie przedsięwzięcie polsko-rosyjskie w historii Państwowego Kompleksu Memorialnego „Katyń” w jego siedmioletniej historii. Marsz był częścią projektu edukacyjnego realizowanego przez młodzież siedmiu poznańskich szkół Trwała pamięć pokoleń. Realizacja projektu zaplanowana została na półroczny okres (od lutego – do listopada 2007); przebiega na różnych poziomach i w różnych formach: poziom szkolny, międzyszkolny, a działania projektowe, poza I Marszem Pamięci obejmują także zapalenie zniczy w Kuropatach koło Mińska na Białorusi, wymianę międzyszkolną, przyjazd młodzieży rosyjskiej do Poznania na II Europejskie Spotkania Młodzieży we wrześniu br.
Organizatorami I Marszu Pamięci ze strony polskiej było Stowarzyszenie Współpracy ze Wschodem MEMORAMUS z Poznania, a ze strony rosyjskiej: Dom Polski w Smoleńsku oraz Państwowy Kompleks Memorialny „Katyń”
Patronat nad projektem Trwała pamięć pokoleń objęli ze strony polskiej: Krzysztof Dudek – dyrektor Narodowego Centrum Kultury w Warszawie w ramach kampanii społeczno-edukacyjnej „Pamiętam. Katyń 1940”, Marek Woźniak – Marszałek Województwa Wielkopolskiego oraz Ryszard Grobelny – Prezydent Miasta Poznania; ze strony rosyjskiej patronat nad I Marszem Pamięci objęli: Jurij Synkin wicegubernator Obwodu Smoleńskiego oraz Stanisława Afanasjewa – Prezes Domu Polskiego w Smoleńsku.
W I Marszu Pamięci wzięła udział 150-osobowa grupa polskich uczniów wraz z nauczycielami oraz ok. 150-osobowa grupa rosyjskiej młodzieży.
Potomni pamiętać będą…
Wczesnym popołudniem 28 kwietnia 2007 roku ze stacji Gniazdowo do Lasu Katyńskiego wyruszyła prawie trzystuosobowa grupa uczniów poznańskich i smoleńskich szkół. Kolumnę otwierało dwóch uczniów z biało-czerwonym transparentem „Marsz Pamięci”, za nimi dwójkami maszerowali w mundurach młodzi kadeci ze smoleńskiej szkoły, dalej wspólnie młodzież polska i rosyjska z narodowymi chorągiewkami. Polscy uczniowie nieśli także chorągiewki z herbem Poznania; wszyscy mieli poczucie, że uczestniczą w czymś niezwykłym, ważnym. Przed wejściem do Memoriału oczekiwał nas wicegubernator obwodu smoleńskiego Jurij Synkin, dyrektor Państwowego Kompleksu Memorialnego „Katyń” Anatolij Wołosienkow oraz liczna grupa przedstawicieli smoleńskiego oddziału Rosyjskiego Stowarzyszenia Osób Represjonowanych. Po przejściu bramy Memoriału skierowaliśmy się na Polski Cmentarz Wojenny, gdzie rozlegał się z podziemia dźwięk dzwonu katyńskiego. Historyczne w tym miejscu spotkanie rozpoczęło się od wprowadzenia dyrektora VI LO w Poznaniu Karola Seiferta,którym wił dobitnie: Katyń to symbol tragedii narodu polskiego i rosyjskiego, bo tutaj funkcjonariusze NKWD wymordowali tysiące Rosjan i Polaków.
To także symbol kłamstwa, bo Rosjanom wmawiano, że zamordowani tu rodacy to wrogowie ludu, szpiedzy i kryminaliści. Polakom wmawiano, że zbrodni na oficerach dokonali faszyści.”
Następnie do polskich i rosyjskich uczniów skierowali swe słowa orędownicy sprawy katyńskiej w Rosji: wicegubernator Synkin oraz Anatolij Wołosienkow. Dla przedstawiciela władzy federalnej najważniejsze jest to, że tu – w Katyniu – spotykają się nasze dzieci i nasza młodzież. Dzisiejszy Marsz Pamięci jest przedsięwzięciem wyrażającym nadzieję jak mówić że nasze narody będą żyły w zgodzie, a znając historię, wiedząc, co złego wyrządził wyrządził reżim totalitarny będą starały się, aby nigdy więcej się to nie powtórzyło.”
Anatolij Wołosienkow – dyrektor Memoriału – mówił między innymi o tym, że „70 lat temu polskich i rosyjskich obywateli przywieziono tu siłą.
Dziś część tej ich drogi przeszliście, część przejechaliście, ale z własnej woli, na własne życzenie. Niestety, nie wszystkie nasze problemy z prawdą, pamięcią, z dochodzeniem do prawdy zostały rozwiązane. Nie mogę też powiedzieć, że my, starsze pokolenie, rozwiązaliśmy wszystkie problemy i oddajemy wam Rosję i Polskę bez trudnych spraw.”
Najbardziej wzruszające i do głębi poruszające stało się jednak wystąpienie Lidii Turczynkowej z Rosyjskiego Stowarzyszenia Osób Represjonowanych, która mówiła: Kiedy przywozili tu naszych rodziców, my byliśmy tacy mali jak dzieci tu stojące; dziś jesteśmy już starzy. Chcemy, aby ludzie nigdy nie zapomnieli o tym bezprawiu, które miało miejsce w naszym kraju przez wiele lat, musimy więc zjednoczyć nasze siły: Polacy i Rosjanie, aby nasza władza nigdy nie dopuszczała do takich strasznych rzeczy. Nigdy nie pozostaniemy obojętni dla tego problemu, bo tu są groby naszych rodziców. Dziękuję polskiej stronie za zorganizowanie tego Marszu, bo my dziś uczestniczymy w najważniejszym, najświętszym przedsięwzięciu spotkaniu przyjaźni. Niech wszyscy pamiętają, że żyjemy według zasady bumerangu i jeśli nasza władza robi coś złego, to następne pokolenie odpowiada za to przez całe życie. (…) Mamy wspólne mogiły, a ludzi nic nie jednoczy tak jak wspólne
nieszczęście.”
Ze strony polskiej głos zabrał prezes Stowarzyszenia MEMORAMUS znPoznania Wincenty Dowojna, syn zamordowanego oficera, dla którego ta wyprawa spełniła marzenia setek Wielkopolan, którzy na Wschodzie stracili najbliższych. Łzy kręciły mi się w oczach – jak powie później – gdy młodzi poznaniacy w skupieniu zapalali znicze ku czci pomordowanych Polaków. W imieniu Prezydenta Miasta Poznania przemówił dyrektor Wydziału Oświaty Andrzej Tomczak, który potwierdził, iżnprzyszłość budowa na prawdzie jest najtrwalsza.”
Wszystkie te wystąpienia (tłumaczone na oba języki), świadomość i atmosfera miejsca wywarły na młodych ludziach ogromne wrażenie. Wzruszenie ściskające gardło nie pozwoliło nam na odśpiewanie pełnym głosem Mazurka Dąbrowskiego”. Przed polowym ołtarzem polskiego cmentarza młodzi umundurowaniu rosyjscy kadeci składali kwiaty…..
Po chwili zadumy I Marsz Pamięci przeszedł na rosyjską część Lasu Katyńskiego: tam nie widać usypanych, widocznych mogił tam cały las jest grobem, więc szliśmy po specjalnych, zawieszonych w powietrzu kładkach. Dotarliśmy do miejsca nabożeństw pod prawosławnym krzyżem, gdzie młody pop odmówił i odśpiewał uroczystą modlitwę. Po nabożeństwie ustawiliśmy ostrożnie świeczki w ziemi, która kryje zwłoki ok. dziesięciu tysięcy zamordowanych Rosjan. Zakończeniem uroczystości stała się realizacja przez polskich uczniów niecodziennego zadania: każdy z nich otrzymał bowiem karteczkę z imieniem i nazwiskiem zamordowanego Wielkopolanina, aby pod jego tabliczką zapalić znicz i zatknąć biało-czerwoną chorągiewkę. Wśród zamordowanych jest jedyna kobieta, Wielkopolanka, pilot Janina Lewandowska, absolwentka II LO w Poznaniu. Odszukanie tabliczek poległych nauczycieli, lekarzy, leśników, urzędników, prawników stało się dla naszej młodzieży przeżyciem bardzo osobistym; byli wówczas sami ze swymi refleksjami i modlitwą wśród katyńskich sosen.
Zakończeniem dnia było wspólne ognisko na odległej polanie, podczas którego polscy i rosyjscy uczniowie nie mieli problemu, by nawiązać bliższe znajomości (rozmawiali po polsku lub po angielsku), wymienić adresy mailowe, zrobić pamiątkowe zdjęcia.
Tajemnice lasu katyńskiego
Następnego dnia, w niedzielę, wróciliśmy do Katynia, by już spokojniej odczuć atmosferę tego szczególnego miejsca, poznać jego historię. Przewodniczka odsłaniała przed uczniami tajemnice wielu miejsc poza ogrodzeniem polskiego cmentarza; patrzyliśmy na zapadlinę ósmego – tajemniczo ograbionego z ciał oficerów dołu, doszliśmy do zakola Dniepru, gdzie na wysokiej skarpie stała willa NKWD, w której również strzelano w tył głowy… Teraz, w tym samym miejscu wznosi się dom letniskowy (jakich wiele w tym leśnym kompleksie), bo nieopodal miejsc tragedii sprzed 60. lat wypoczywają mieszkańcy Smoleńska.
Tego tez dnia na Polskim Cmentarzu Wojennym uczestniczyliśmy w mszy świętej, którą przy polowym ołtarzu, przy dźwiękach dzwonu i zapalonych pochodniach odprawił specjalnie dla naszej 150-osobowej grupy polski franciszkanin ze Smoleńska ojciec Ptolemeusz. Mieliśmy też czas, aby indywidualnie wrócić na alejki cmentarza i poczytać w skupieniu tabliczki; imię, nazwisko, wiek, przydział wojskowy, często profesję – uczniowie z zadumą stwierdzali, że wśród zamordowanych najwięcej jest nauczycieli…
Wracając wstąpiliśmy do maleńkiego muzeum Memoriału, które zgromadziło wykopane podczas ostatniej ekshumacji przedmioty codziennego użytku, listy, legitymacje zamordowanych oficerów. Uczniowie kupili pamiątki, wpisali się do wyłożonej Księgi Pamiątkowej.
Przed odjazdem pojawiła się niecodzienna prośba dyrekcji Memoriału: w budowanej, nowej i większej sali muzealnej połączonej z salą konferencyjną powinien się znaleźć nasz polski transparent, który będzie przypominał I polsko – rosyjski Marsz Pamięci. Zostawiliśmy więc znak rozpoznawczy naszego marszu i dwie duże biało-czerwone flagi. Cieszyliśmy się, że dla dyrekcji i zespołu pracowników Memoriału nasz wspólny Marsz Pamięci też był ważnym wydarzeniem w siedmioletniej opiece nad tym smutnym miejscem. Mamy wiele podziwu i szacunku dla nich za ich oddanie w poszukiwaniu historycznej prawdy, dążeniu do pojednania i wyjątkowej dbałości o to polskie narodowe sacrum.
Las krzyży w Kuropatach
Po trzech dniach w Smoleńsku zostawiliśmy zadbany, uporządkowany Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu pod opieką rosyjskich przyjaciół i przyjechaliśmy do Mińska, stolicy Białorusi; by dotrzeć do uroczyska Kuropaty. Tu uczniowie zaskoczeni byli widokiem lasu drewnianych krzyży stojących regularnie wzdłuż leśnej drogi, wielu miejsc symbolizujących mogiły (często wykonanych bardzo prosto, prymitywnymi sposobami), zagłębień lub większych zapadlin wskazujących na to, że leśna ziemia już pochłonęła zwłoki stalinowskiego ludobójstwa. W przenikliwym, zimnym wietrze młodzież dowiedziała się, że w tym miejscu (odkrytym w 1988 roku przez historyka Zianona Paźniaka) zginęło w latach trzydziestych od 30 tys. do 200 tysięcy przedstawicieli białoruskiej i polskiej inteligencji, w tym duchowieństwo prawosławne i katolickie, żydowscy rabini. W jednej z odkrytych wówczas mogił odnaleziono ślady polskich oficerów. Na wzniesieniu przy trzech krzyżach odmówiliśmy modlitwę, później indywidualnie zapaliliśmy znicze zatykając biało-czerwone chorągiewki.
Wyjazd na ziemię smoleńską był dla poznańskich uczniów niezwykłym przeżyciem; swymi refleksjami i świeżymi wspomnieniami dzielili się w szkole z rówieśnikami; niemałe także emocje towarzyszyły ich rodzicom i dziadkom.
opr. Barbara Zatorska
Sekretarz Stowarzyszenia